sobota, 23 listopada 2013

Lato, ejże Ty...

Za oknami zrobiło się szaro i ponuro dlatego postanowiłam powspominać trochę lato :) 
Te cudowne ciepłe dni, kiedy można było po prostu wyjść z domu, a jedynym problem z tym związanym było otwarcie i zamknięcie drzwi. Kiedy można było wyjść tak jak się stoi, bez potrzeby motania siebie i Dziedziczki w metry materiałów.. Kiedy problemem było to czy lać wodę do baseniku, czy też rozkładać koc na trawie, a może i to i to..? Kiedy nie trzeba było zakładać dwóch par skarpet plus buty, a wystarczały takie oto szydełkowe sandałki.. 





Ech.. Cudowne wspomnienia :) 
Sandałki były dziergane dla Ewci, na stópkę 10,5-11cm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz